W zasadzie był to dość przypadkowy traf na YouTubie. Wpisał się jednak w tematyke naszych ostatnich nocnych rozmów, np. o wojnie (na podstawie ostatnio przeczytanych przez nas książek i filmów) i literaturze grozy (...). Pamiętajcie, że z tym artystą, Eugeniuszem Bodo, również wiąże się tragiczna historia - zmarł w łagrze podczas II wojny światowej.
Jeszcze co do naszej pracy w STUDIU - od czwartkowego wieczora do niedzielnego rana, Electro Skansen po czterech (!) miesiącach przerwy znów przystąpił do działania. W pełnej gotowości zabrałyśmy się do tworzenia nowego utworu.
"To najbardziej wymagająca produkcja. Weekend był frustracyjny, ale inspirujący." - mówi jedna połowa duetu, Stewa. Zdecydowanie ma rację.
Jedyne co mogę na razie zdradzić, to fakt, że piosenka obecnie przechodzi ostatnie próby i są wprowadzane ostatnie poprawki, także spodziewajcie się premiery na dniach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz