27 lut 2012

Ladne oczy, ladne brwwwwiiiiii...

Przy procesie tworzenia towarzyszą nam często utwory, które można by określić słowem "inspiracje", chociaż to słowo raczej nie oddaje ich właściwej funkcji. Taką naszą właśnie sztandarową piosenką tego weekendu był... "Sex appeal" Eugeniusza Bodo.


W zasadzie był to dość przypadkowy traf na YouTubie. Wpisał się jednak w tematyke naszych ostatnich nocnych rozmów, np. o wojnie (na podstawie ostatnio przeczytanych przez nas książek i filmów) i literaturze grozy (...). Pamiętajcie, że z tym artystą, Eugeniuszem Bodo, również wiąże się tragiczna historia - zmarł w łagrze podczas II wojny światowej.


Jeszcze co do naszej pracy w STUDIU - od czwartkowego wieczora do niedzielnego rana, Electro Skansen po czterech (!) miesiącach przerwy znów przystąpił do działania. W pełnej gotowości zabrałyśmy się do tworzenia nowego utworu.
"To najbardziej wymagająca produkcja. Weekend był frustracyjny, ale inspirujący." - mówi jedna połowa duetu, Stewa. Zdecydowanie ma rację.
Jedyne co mogę na razie zdradzić, to fakt, że piosenka obecnie przechodzi ostatnie próby i  są wprowadzane ostatnie poprawki, także spodziewajcie się premiery na dniach!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz